piątek, 26 sierpnia 2016

hybrid nails



Wiem, że dawno nic tutaj nie pisałam i nic nie mam na swoje wytłumaczenie oprócz tego, że ostatnio powrócił problem z poprzednich wakacji. Mowa tutaj o bólu. Myślałam, że będzie już wszystko dobrze, ale nie o tym teraz mowa. Pierwszy miesiąc wakacji minął mi bardzo szybko i dużo się w nim zdarzyło. Liczę, że sierpień będzie dla mnie o wiele lepszy. Chodzi mu tutaj przede wszystkim o zdrowie. Od poniedziałku zaczynam kolejną rehabilitacje. Nie mogłam się doczekać, ponieważ wiem, że będzie po niej lepiej. Chciałabym stworzyć posta z przeżyciami związanymi z operacją i całym leczeniu, ale nie wiem czy jestem na to gotowa. 
Koniec mojego pisania o wszystkim i przechodzimy do postu. Jak po tytule można się domyślić, będzie on dotyczył paznokci. Dokładnie tego jak robię sama hybrydy. 





1. 

Najpierw obcinam paznokcie i robię sobie kształt, tak aby wszystkie były mniej więcej równe. Później zabieram się za skórki. Odsłaniam je i obcinam. Kolejnym etapem jest dokładne zmatowienie płytki bloczkiem polerskim. 

2.
Następnie płytkę paznokcia przemywam odtłuszczaczem. Robię to dwa razy, ponieważ moja płytka jest dość tłusta. 

3.
Kolejnym krokiem jest nałożenie primera kwasowego. Używam go, aby hybryda lepiej trzymała się na paznokciu. Niektórzy twierdzą, że bardziej niszczy paznokcie, jednak ja nie zauważam różnicy. Nakładam dwie warstwy. 

4.
Na tak przygotowaną płytkę paznokcia nakładam bardzo cienką warstwę bazy. Uważam, aby nie zalać skórek. Utwardzam w lampie 2x2 minuty. Robię to po to, aby mieć pewność, że baza jest dobrze utwardzona. 

5.


Z reguły nakładam jedną warstwę koloru. Jednak w przypadku szarego lakieru dałam dwie. Każdą warstwę utwardziłam w lampie 2x2 minuty. 

6.
Po nałożeniu koloru nakładam cienką warstwę topu. Utwardzam 2x2 minuty.

7. 
Po utwardzeniu przemywam paznokcie odtłuszczaczem, aby pozbyć się lepkiej warstwy. 
8.

Na koniec nakładam odżywkę na skórki i masuje. 
Tak się prezentują skończone hybrydy. Może nie jest to efekt jak z salonu, jednak wolę sobie sama zrobić. Jak widać nic trudnego. 







poniedziałek, 22 sierpnia 2016

summary of the year




Rok temu zaczęłam swoją przygodę z blogiem. Nie spodziewałam się, że tak się to rozwinie. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem z siebie dumna. Ani razu nie myślałam o tym, aby zawiesić bloga. Było raz lepiej raz gorzej, ale starałam się, aby systematycznie coś pojawiało się tutaj. Wiem, że nie ma tutaj za dużo pisanych tekstów jednak postaram się to zmienić. Blog tylko ze zdjęciami jest nudny. Mam naprawdę wiele tematów o których chciałabym napisać. Tylko boję się, że ktoś czytając dany post pomyśli, że to właśnie jego dotyczy. Ja w żaden sposób nigdy nie chciałabym nikogo obrazić. 

Kiedy zaczynałam swoją przygodę z blogiem traktowałam to bardziej jako zabawę. Teraz jako obowiązek. Bardzo chce być sumienna i systematyczna. Chcę, aby każdy na tym blogu znalazł coś dla siebie. Lubię patrzeć kiedy liczba z wyświetleń rośnie z dnia na dzień. Teraz kiedy są wakacje staram się napisać coś na zaś. W roku szkolnym nie będę mieć tyle wolnego czasu, ale obiecuję, że posty nadal będą. Prowadzenie tego bloga dało mi dużą wiarę w siebie. Zaczęłam prowadzić tą stronę jak zachorowałam. Nie raz jedyną moją motywacją, żeby wstać z łóżka i się ogarnąć było to, że musiałam zrobić zdjęcia, aby potem je tutaj dodać. Planuje posty z recenzją kosmetyków, ale nie tylko. Mam na prawdę dużo pomysłów. Nie chce dodawać wszystkiego na raz, ponieważ potem mi braknie pomysłów. Dziękuję ludziom którzy doceniają moją pracę i pomagają mi w tym, aby ten blog był coraz piękniejszy.